Tegoroczne badanie odbyło się w dniach 13-17 grudnia. Jego główną ideą jest pozyskanie informacji o liczbie osób bezdomnych na zasadzie „stopklatki”, czyli w krótkim, ściśle określonym czasie. Głównym organizatorem badania był Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Gdyni, który wspierali koalicjanci m.in.: policja, straż miejska, Poszukiwawcze Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, pracownicy szpitali i organizacji pozarządowych – łącznie ok. 30 osób. Badanie odbywało się na terenie całej Gdyni, zarówno stacjonarnie w placówkach dedykowanych osobom bezdomnym, mieszkaniach wspieranych i szpitalach, jak i podczas specjalnych, codziennych patroli w tzw. miejscach niemieszkalnych, czyli na ulicach, w pustostanach, klatkach schodowych, altanach. Wszędzie tam, gdzie organizatorzy przewidywali spotkać osoby bezdomne.
– Od 20 lat organizujemy takie badania na terenie Gdyni, pierwsze miało miejsce w 2001 roku – zauważył Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – Wcześniej na poziomie województwa całe badanie koordynowane było przez Pomorskie Forum na Rzecz Wychodzenia z Bezdomności, ale w tym roku badania zostały zawieszone. Gdynia postanowiła jednak przeprowadzić je sama przede wszystkim po to, aby mieć aktualną wiedzę o sytuacji osób bezdomnych. Ważne jest dla nas, aby zachować kontynuację danych, zebranych podczas poprzednich badań. Wstępne tegoroczne wyniki pokazują, że tendencja spadkowa utrwala się i osób bezdomnych jest w Gdyni coraz mniej. Z badania wynika, że jest na terenie miasta 290 czyli o 17 osób mniej niż w badaniu z 2019 roku. Zdecydowana większość objęta jest wsparciem i przebywa w placówkach, a jedynie ok. 50 osób doświadcza tzw. bezdomności ulicznej.
Podstawą badania był kwestionariusz zawierający pytania m.in. o przyczyny trudnej sytuacji, potrzeby, oczekiwania, stan zdrowia, wiek, czas pozostawania w bezdomności oraz czy zaszczepiły się przeciw Covid-19. Wszystkim osobom spotkanym w miejscach niemieszkalnych była proponowana pomoc. Gdy istniała taka konieczność ratownicy udzielali konsultacji medycznych na miejscu, zmieniali opatrunki.
– Szczególną uwagę poświęcamy właśnie tym osobom które są w bardzo trudnych warunkach i jednocześnie odmawiają przyjęcia wsparcia i deklarują, że nie są zainteresowane zmianą swojej sytuacji – podkreśla Marcin Kowalewski, kierownik Centrum Interwencji i Reintegracji Mieszkaniowej MOPS w Gdyni. – Podczas badania 50 osób spotkanych w miejscach niemieszkalnych nie chciało wziąć udziału w badaniu, twierdząc, że nie potrzebują pomocy, albo, że w ogóle nie czują się osobami bezdomnymi. To osoby będące poza systemem wsparcia, którym udzielenie jakiejkolwiek pomocy jest bardzo trudne. Nasi streetworkerzy starają się odwiedzać takie osoby regularnie i mimo odmowy za każdym razem proponują różne formy wsparcia. Często osoby przebywające na ulicy borykają się z różnymi chorobami i uzależnieniami, w tym od alkoholu, a to w połączeniu z trudnymi warunkami atmosferycznymi stwarza ryzyko nawet utraty życia. Dlatego proszę i apeluję do mieszkańców, aby informowali służby o osobach potrzebujących pomocy – wystarczy zadzwonić pod całodobowy numer straży miejskiej 986 lub po prostu na numer alarmowy 112. Miejsc w placówkach wystarczy dla każdego potrzebującego.
– Jak zwykle nasi koalicjanci, policja, Poszukiwawcze Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, straż miejska nie zawiedli i wsparli nas w przeprowadzeniu badania, za co bardzo serdecznie im dziękujemy – podsumował Jarosław Józefczyk, z-ca dyrektora MOPS w Gdyni. – Udało się nam zaplanować w MOPS od początku do końca cały proces badawczy, a aktualna wiedza o sytuacji osób wykluczonych pozwoli nam pracować nad udoskonaleniem metod pomagania. Szczegółowy raport z badania będzie gotowy na początku przyszłego roku.