Przejdź do głównej zawartości strony
Zdjęcie: 30 maja przypada Dzień Rodzicielstwa Zastępczego obchodzony od lat w całej Polsce
30 maja przypada Dzień Rodzicielstwa Zastępczego obchodzony od lat w całej Polsce// fot. pexels.com/zdjęcie ilustracyjne

– Opracowując system wsparcia dzieci pozbawionych opieki rodziców naturalnych postawiliśmy przede wszystkim na formy rodzinne – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. Innowacji. – To rozwiązanie z korzyścią zarówno dla dzieci jak i opiekunów, które pozwala na budowanie bliskich relacji, efektywną pracę nad pokonywaniem trudności i rozwiązywaniem problemów. W takim wariancie dzieci mogą naprawdę poczuć, że są kochane, potrzebne, a wszystko, co ich dotyczy ma znaczenie. Wszystkie te czynniki warunkują dobry start w przyszłość. Jednocześnie na bieżąco pracujemy z rodzinami naturalnymi, aby, jeżeli jest to możliwe, umożliwić bezpieczny powrót dziecka do domu.

Dzień Rodzicielstwa Zastępczego obchodzony jest corocznie 30 maja. To czas podziękowań składanych tym, którzy podjęli się tego ważnego zadania. W Gdyni funkcjonują bowiem: rodziny zastępcze spokrewnionerodziny niezawodowezawodowe rodziny zastępcze oraz rodzinne domy dziecka. Obecnie w ramach gdyńskiego systemu działa 185 rodzin zastępczych. W pieczy wychowuje się 337 dzieci.

– 30 maja, w którym obchodzimy Dzień Rodzicielstwa Zastępczego to ważna data w kalendarzu Zespołu ds. rodzinnej pieczy zastępczej – mówi Zuzanna Stec, kierownik Zespołu ds. rodzinnej pieczy zastępczej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. – Staramy się ten dzień celebrować w sposób szczególny podkreślając fakt, iż rodzice zastępczy to ludzie nieprzypadkowi wyróżniający się  empatią i  troską o drugiego człowieka, rozumiejący dzieci. Biorąc pod uwagę potrzeby związane z napływem dzieci  do systemu pieczy zastępczej, wciąż mamy niewystarczającą ilość kandydatów. Dlatego serdecznie zachęcamy i zapraszamy mieszkańców Gdyni do współpracy, odwiedzenia Zespołu, zainteresowania się ideą rodzicielstwa zastępczego.

Państwo Karasek prowadzą zawodową rodzinę zastępczą pełniącą funkcję pogotowia rodzinnego od około 7 lat. Jak podkreśla pani Donata, rozpoczęcie tej drogi wynikło przede wszystkim z potrzeby serca.

– Zawsze chcieliśmy pomagać, taki cel przyświecał nam od wielu lat – mówi. – Wiedzieliśmy, że chcielibyśmy prowadzić placówkę związaną z pomocą. Poszukałam informacji w kierunku jak to wszystko pogodzić. Wówczas przyszedł nam do głowy pomysł właśnie rodzicielstwa zastępczego. Zgłaszając się na szkolenie, od pierwszego dnia obstawałam przy tym, że chcę otworzyć pogotowie rodzinne. Czułam, że właśnie do tego się nadaję.

Pierwszy podopieczny trafił do domu państwa Karasek już miesiąc po podpisaniu umowy na prowadzenie pogotowia rodzinnego. Było to 6-tygodniowe niemowlę. Od tego czasu do chwili obecnej przez dom rodziny przewinęło się około 60 dzieci.

– Wydaje się to bardzo dużo, ale gdy przyjmujemy na bieżąco, pomagamy, nie zastanawiamy się nad tym. Widzimy to tylko, gdy przychodzi czas podsumowań  – mówi pani Donata. – Zawsze wyznawałam zasadę “przyjąć, pomóc, przekazać pod dalszą opiekę”, według której skupiam się na dziecku najlepiej jak potrafię, a potem albo wraca ono do rodziny biologicznej, co zdarza się rzadko, ale jednak lub do rodzinnych domów dziecka. Najlepsza jest ta satysfakcja, że dzieci, które wychodzą z naszego domu, niezależnie od tego, gdzie trafiają, będą miały przede wszystkim lepiej niż wcześniej.

Zapytani o to, czy gdyby mieli ponownie podjąć decyzję o utworzeniu pogotowia rodzinnego, wybraliby inaczej, państwo Karasek zgodnie odpowiadają, że nie. Postąpiliby tak samo, jedynie, w miarę możliwości, szybciej.

Zdjęcie: Na zdjęciu pani Karasek z podopiecznym
Na zdjęciu: pani Karasek z podopiecznym// fot. archiwum MOPS Gdynia

Państwo Albeccy prowadzili rodzinny dom dziecka, a obecnie placówkę opiekuńczo-wychowawczą typu rodzinnego od prawie 17 lat. Wszystko, co tworzą, rozpoczęło się od decyzji o adopcji pierwszego dziecka, a następnie chęci adopcji kolejnego, co zaowocowało przyjętą propozycją stworzenia takiej formy pieczy. Obecnie w ich domu przebywa 9 małych dzieci, w tym 6 z orzeczeniem o niepełnosprawności.

– Przeszliśmy długą drogę – od tych pełnych entuzjazmu marzycieli, poprzez osoby, które wątpią, ale cały czas prą do przodu i się uczą, po takich patrzących realistycznie ludzi, którzy przeważnie wiedzą, z czym się mierzą, choć czasem zdarza się, że coś nas zaskoczy – opowiada pani Izabela. – Bardzo dużo dzieci wyszło od nas z domu, większość, mimo upływu lat, utrzymuje z nami bardzo bliski kontakt.

Jak podkreśla pani Izabela, wszyscy, włącznie z wychowankami, którzy już nie są pod ich opieką, wspólnie tworzą jedną wielką rodzinę. Spotykają się przy okazji różnych uroczystości i wydarzeń.

– Przebywają u nas dzieci, którym nie do końca udał się start w życie. Staramy się im to rekompensować, choć nie zawsze jest łatwo – zaznacza pani Izabela. – Te dzieci chcą kochać i być kochane, ale zaufanie, pewność opiekunów, to kwestie, na które trzeba ciężko pracować i potrzebny do tego CZAS. Dziecko musi wierzyć, że obudzi się w tym samym miejscu w którym zasypiało, a życie będzie toczyło się dalej stabilnie i przewidywalnie.

Podobnie jak państwo Karasekpaństwo Albeccy przyznają, że, pomimo wielu wyzwań, gdyby mieli ponownie wybierać, nadal chcieliby prowadzić rodzinny dom dziecka.

– Nie zrezygnowalibyśmy z tego. Kochamy nasze dzieci, nasze życie w ogóle, pomimo że czasem jesteśmy zmęczeni, jak wszyscy, którzy podjęli się naszej pracy – podkreślają.

Zdjęcie: Na zdjęciu państwo Albeccy z podopiecznymi
Na zdjęciu: państwo Albeccy z podopiecznymi// fot. archiwum MOPS Gdynia

Państwo Świerczyńscy przez 6 lat wychowywali jednego podopiecznego, a po kilkuletniej przerwie mija już 9 rok, w którym prowadzą rodzinny dom dziecka. Obecnie w domu małżeństwa przebywa 9 dzieci, z czego 6 w ramach pieczy.

– Kiedy jeszcze nie mieliśmy własnych dzieci znajoma podsunęła nam pomysł stworzenia rodziny zastępczej dla jednego chłopca – mówi pani Małgorzata. – Stwierdziliśmy, że możemy dać mu szczęście i od tej decyzji wszystko się zaczęło. W czasie przerwy w świadczeniu opieki kupiliśmy dom właśnie z myślą o rodzinnym domu dziecka. Chcemy, aby podopieczni czuli się tutaj dobrze, doświadczyły, jak wygląda w rodzinie, gdzie są zaopiekowane, niczego im nie brakuje, mogą o wszystkim porozmawiać. Staramy się, aby nie czuły się wyobcowane, nie wyróżniamy naszych własnych dzieci.

Małżeństwo podkreśla, że najważniejszym celem jest przede wszystkim pomoc dzieciom, które niekiedy przychodzą do nich z ogromnym bagażem doświadczeń, a także zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa.

– Cieszymy się z każdego sukcesu naszych podopiecznych – zaznacza pani Małgorzata. – Jeden z nich gra w piłkę nożną, więc staramy się jeździć na mecze. Bardzo cieszy się, gdy oglądamy, jak gra. Kolejny tańczy, więc jeździmy na występy, aby go wspierać. To, że uczestniczymy w ich pasjach, jest dla nich niezwykle ważne. Każdy dyplom, czy nawet wyróżnienie, to dla nas wszystkich też ogromna radość.

Jak przyznaje pani Małgorzata, opieka nad dziećmi jest swego rodzaju rodzinną tradycją. Rozpoczęła ją babcia, która w młodości w każde wakacje zajmowała się podopiecznymi z domu dziecka. Teraz pani Świerczyńska kontynuuje tę misję, a przy tym potwierdza, że nie chciałaby z niej zrezygnować.

Zdjęcie: Na zdjęciu państwo Świerczyńscy
Na zdjęciu: państwo Świerczyńscy// fot. archiwum prywatne/nadesłane

– Codzienna praca osób prowadzących różne formy wsparcia w ramach pieczy zastępczej niezmiennie podparta jest pomocą wielu specjalistów – mówi Franciszek Bronk, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. – Rodziny zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie, gdy tylko pojawią się jakiekolwiek problemy. Wspólnie wypracowujemy rozwiązania mając na uwadze przede wszystkim dobro dziecka. W tym szczególnym dniu dziękuję wszystkim zaangażowanym w sprawę osobom, w tym kadrze i opiekunom oraz życzę wytrwałości w dalszym wypełnianiu tej cennej misji.

Zdjęcie: W tym roku, tak jak przed pandemią, odbył się rodzinny piknik. Jego organizatorami byli Fundacja Dom Otwartych Serc wspólnie z Zespołem ds. rodzinnej pieczy zastępczej MOPS w Gdyni
W tym roku, tak jak przed pandemią, odbył się rodzinny piknik. Jego organizatorami byli Fundacja Dom Otwartych Serc wspólnie z Zespołem ds. rodzinnej pieczy zastępczej MOPS w Gdyni// fot. Mateusz Dietrich/gdynia.pl

Zobacz też na:

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close
МИ З ВАМИ

Jesteśmy z Wami МИ З ВАМИ

Close